Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pedro86 z miasteczka Ossy. Mam przejechane 1667.88 kilometrów w tym 193.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 128 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pedro86.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2017

Dystans całkowity:283.54 km (w terenie 30.50 km; 10.76%)
Czas w ruchu:12:42
Średnia prędkość:21.55 km/h
Maksymalna prędkość:54.61 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:18.90 km i 0h 54m
Więcej statystyk
  • DST 9.80km
  • Teren 1.00km
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolomity i przebita opona

Piątek, 31 marca 2017 · dodano: 31.03.2017 | Komentarze 0

Znowu chciałem urozmaicić sobie podróż do domu obierając inną trasę. Nawet będąc w mieście starałem się wędrować bocznymi terenami. Jednak napotkałem tam pełno szklanych pułapek. Masakra jakaś. Tak to jest w zagajnikach pomiędzy osiedlami. Generalnie chciałem zahaczyć o Rezerwat Przyrody "Segiet" w Bytomiu. Roztrzaskane butelki nas nie zatrzymały. Jednak zjeżdżając szybko z szutrowo - kamienistej górki w okolicach Dolomitów Sportowej Doliny, opona nie wytrzymała i całkowicie uszło z niej powietrze. Na kamieniach jedynie czułem twarde dobijanie obręczy, które słychać wyraźnie na filmiku. Po zatrzymaniu się, diagnoza była oczywista. Tylne koło jak naleśnik. Pompowanie, a potem syczenie z opony tylko mnie utwierdziło, że sytuacja nie należy do przyjemnych. Cóż, wziąłem nogi za pas i maszerowałem w stronę cywilizacji. Spotkałem po drodze parkę rowerzystów. Spytałem o łatki / dętki, cokolwiek, jednak okazało się, że to rowerzyści, którzy tak sobie tylko kawałek z domu wyjechali i nie mieli w ogóle żadnego rowerowego sprzętu ze sobą. Miła rozmowa. Słusznie byli zdziwieni, że pytałem o łatki. Ubrany byłem od stóp do głów profesjonalnie niczym wojownik ninja, kamery, bajery, halogeny na kasku, a tak prostej rzeczy jak dętki nie miałem. W sumie faktycznie nieco śmiesznie musiało to wyjść hehe. Wracając do tematu, na ich pomoc niestety nie mogłem liczyć. Ale podpowiedzieli, że nie daleko jest przystanek autobusowy.

Mimo oporów accenta, wtłoczyłem go do autobusu, a następnie po odczekaniu na kolejnym przystanku 25 minut i przesiadce jechaliśmy spali-niuchem w kierunku bazy. Potem jeszcze tylko 2km spaceru i o 20:30 meldujemy się w bazie.

Po wcześniejszych przygodach z ubytkiem powietrza w kole, podjąłem pewne kroki (wożenie ze sobą pompki), jednak to było za mało na opisywaną tutaj podróż. Zlekceważyłem nieco tę kwestię. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - sytuacja zmusiła mnie aby powalczyć z zaworem presta. Okazało się, że nie taki wilk straszny. Ale przede wszystkim mam nauczkę, aby więcej poświęcić uwagi na serwisowe sprawy podczas wypadów.



Linia wąskotorowa. A na niej moje wąskie TGV ;-)




Zimą wyciągi i stok narciarski. Latem... chyba też...





Piękna ścieżka, a dookoła pola, które być może już niebawem zrobią się soczyście zielone. Szkoda tylko, że ta ścieżka  zaatakowała moją oponę :(.


Flacus pospolitus


Bieluch ]odwraca swoją kierownicę w przeciwnym kierunku do autobusu. Jakby smutny nie chciał się pogodzić, że będzie mu potrzebna laweta. Ale dla mnie i tak on będzie moim TGV :D.









  • DST 18.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy asfaltem

Piątek, 31 marca 2017 · dodano: 31.03.2017 | Komentarze 1

Dziś testowałem dolny chwyt w Bieluchu. Daje wygodne oparcie na dłuższych odcinkach, oraz aerodynamiczną pozycję.

Motywator zerkał na mnie od samej pobudki, niczym Sauron spod ognistej brwi:



Lecz jego efektem było ciepłe pobudzenie organizmu do życia :).




  • DST 23.93km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.43km/h
  • VMAX 46.62km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy nową trasą.

Wtorek, 28 marca 2017 · dodano: 28.03.2017 | Komentarze 0

Nieznana trasa i dobrze. Pobłądziłem i dobrze. Nowe szlaki przetarte :).

Bielucha ciągnie do "Bieluchów nawodnych". Z wzajemnością, co widać na filmiku na samym końcu wpisu.




Zdjęcie z serii "Wszyscy mają buty. Mam i ja!" ;-)



W końcu wizjer za niedługo się pożegna z kaskiem. Cieplejszy wieje wiatr, WIOSNA! Hm... odkryłem jeszcze jeden plus wizjera. Nie zjadam owadów, co latem często mi się zdarzało przy wyższych prędkościach. :/. 





Poniżej zdjęcia z cyklu "50 cieni accenta" ;-)








Zapiąć pasy. Wchodzimy w nad-przestrzeń...









  • DST 14.08km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 23.47km/h
  • VMAX 47.74km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy na przełaj.

Wtorek, 28 marca 2017 · dodano: 28.03.2017 | Komentarze 0

Przyjazd do pracy w kominiarce, a powrót w krótkich gaciach? Kto wie, zapowiada się ciepło. Póki co skupię się na przyjeździe.

Po niedzielnej przejażdżce czułem się niezbyt dobrze. Byłem przygnębiony, że we wtorek prognozy są bardzo optymistyczne (+16 stopni) a ja się akurat źle czuję, bo w niedziele mi się chciało w zimno iść na rower. Ale obudziłem się we wtorek zdrowy, słońce penetrowało pokój, aż miło i tylko zachęcało aby szukać przygody na trasie. A więc na rower i w drogę!

Lewy pas,
Gaz,
I płynę...


Łiiiii! ;-) ... i prawie schodzę na kolano ;-)


Na polnych drogach też jest frajda.






  • DST 21.20km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 19.88km/h
  • VMAX 51.26km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Samoistne uleczenie dętki

Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 26.03.2017 | Komentarze 0

Za oknem słonecznie. Chciało się pojeździć trochę. Sprawdzam jak tam opona się trzyma po ostatnich incydentach. O dziwo powietrza nic nie ubyło. Najprawdopodobniej nie złapałem gumy, lecz poluzował mi się wentyl. Dziwne, nie ruszałem wentyla od paru miesięcy, a podczas wycieczki zauważyłem znaczny ubytek powietrza. Musiało coś się stać z wentylem po zahaczeniu o przeszkodę. Najważniejsze, że się jeździ dalej.

Chłodno było, co odczułem. Ale gdy się zatrzymało, można było się opalać i grzać w słońcu.






  • DST 23.07km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.23km/h
  • VMAX 43.09km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Guma 15km od domu.

Sobota, 25 marca 2017 · dodano: 25.03.2017 | Komentarze 0

Powrót do domu nieco inną trasą, aby nie wdarła się monotonia. Na jednej z mini górek w parku zahaczyłem o jakiś korzeń lub coś wystającego i guma tylnej opony zgrzytnęła. Po 200 m słyszałem dziwny (inny) dźwięk wydobywający się spod opony, jakby opona zwiększyła swoją powierzchnię styku. Przebita opona - ewidentnie ugina się pod palcami, może nawet na kilka cm, ale całkowitego flaka nie ma. Sklepy rowerowe pozamykane, a nawet jeśli nie, to pewnie i tak "pocałuję klamkę" i powietrze zejdzie całkowicie z opony i jeszcze oddale się od domu. Postanowiłem jechać w kierunku domu, jeśli przejadę 10 km i stanę, to resztę drogi dojdę. Ruszam. Powietrze uchodzi powoli. Po 10 km mijam sklep rowerowy. O dziwo do jego zamknięcia zostało 20 minut. Powietrze nie uszło z koła znacznie, więc poprosiłem tylko o profilaktyczne dopompowanie. Zrobili to nieodpłatnie :). Do domu dojechałem bez problemu. Na następny dzień sprawdzę tylną oponę ile zostało powietrza. Choć i tak czekać mnie będzie łatanie.
































  • DST 14.19km
  • Teren 2.50km
  • Czas 00:38
  • VAVG 22.41km/h
  • VMAX 41.47km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy na przełaj.

Sobota, 25 marca 2017 · dodano: 25.03.2017 | Komentarze 0

Nie ma, że boli,
Nie ma, że kontuzja,
Mój styl jest jak iluzja,
To przełajowa fuzja.

W terenie pomału bez pośpiechu, na asfalcie szybka jazda, ale nie ze wszystkich górek wyciskałem ile się da. Raczej zjeżdżałem z nich zachowując rezerwy mocy. Mimo to czas przejazdu był krótszy od tych przejazdów, podczas których starałem się cisnąć wszędzie na maxa.

Czas kręcenia pedałami to 38:26 min
Na zdjęci poniżej realny czas wycieczki: 39:04

Czyli około minuta stracona przez czerwone światła.









  • DST 14.47km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:39
  • VAVG 22.26km/h
  • VMAX 46.04km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z pracy

Wtorek, 21 marca 2017 · dodano: 21.03.2017 | Komentarze 0

Po prostu powrót. Bez fajerwerków. Nic dodać, nic ująć.




  • DST 14.20km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:41
  • VAVG 20.78km/h
  • VMAX 42.23km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odgłosy natury (kolejny filmik)

Wtorek, 21 marca 2017 · dodano: 21.03.2017 | Komentarze 0

Wypad do pracy rowerem. Miałem wstrzymać się od wycieczek na 2 kółkach, z powodu kontuzji stopy, która się ciągnie i ciągnie w nieskończoność. Jednak słoneczny poranek pokrzyżował moje postanowienie. Aby nie mieć wyrzutów sumienia, przyrzekłem sobie, że będę jechać wolniej tam gdzie trzeba ;).
Zaintrygowały mnie w lesie rowy pełne deszczówki. Nie tak wypełnione wodą, jak tuż po roztopach, ale i tak nie omieszkałem je spenetrować :). Poza tym ciepło, około 8 stopni z rana. Przez las jechałem bez gonitwy, aby oszczędzać kontuzjowaną stopę, która dostaje ostry wycisk na wybojach. Ale na asfalcie wiadomo: turbo pod górkę i z górki też. Sponsorem i organizatorem moich odpoczynków jest Zakład Inżynierii Ruchu, więc moje odpoczynki ograniczają się do postojów przy czerwonym świetle sygnalizatorów.













  • DST 15.43km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:39
  • VAVG 23.74km/h
  • VMAX 46.15km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Accent CX - ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy pod wiszącą chmurą

Piątek, 17 marca 2017 · dodano: 18.03.2017 | Komentarze 0

Pomimo tego, że niebo groźnie się obniżyło i wszystko wskazywało na to, że prognozy się sprawdzą i zacznie padać, ruszyłem do domu rowerem. Liczyłem, że uda mi się zdążyć, zanim spadną krople. Jednak w połowie podróży zaczęło kapać, ale nie było nawałnicy. Ubrany w kurtkę wiatrówkę postanowiłem kontynuować podróż. Krople były coraz grubsze. Zacząłem je odczuwać, gdy ciecz przedzierała się przez tkaninę nieocieplanych spodni i docierała do skóry. Starałem się jednak tym nie przejmować i jechać dalej. Przez opad zrobiło się ciemniej. Zwiększyłem moc lampki na czole i aby być bardziej widocznym, włączyłem tryb migający. Na szczęście, po około 2 km, ktoś zakręcił kurek w niebie i dalsza podróż przebiegła bez przykrych niespodzianek.